• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

shadowofangel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004

Archiwum maj 2004


A wczoraj...

A wczoraj byłem u Dominisi :]
Fajnie było, poznałem jej całą „mafie” (albo przynajmniej część mafii :P)”. Byłem też u niej w domku. Zawsze sobie wyobrażałem ją jako grzeczną dziewczynkę. Poza tym ze zdjęć które mi wysyłała to właśnie wyglądała jak takie 14 letnie grzecznie dziecko;] Teraz ma co prawda 15 lat ale wygląda o wiele łądniej. No a kiedy dojechałem na miejsce to ledwo ją poznałem, zupełne inne włoski, a jaka pupcia... (to prawdziwa pupa bogini :D ). No i zachowywała się inaczej niż sobie to wyobrażałem... ale wszystko pozytywnie. Na poczatku nie wiedziałem o czym gadać bo nie znałem ani jej kumpli ani ich tematów i starałem się jak najwiecej wyciągnąć z tego co one mówią. Nie będę dokładnie opisywał co robilismy bo musze jush iść z pieskiem;/ No to C U all :*

 

29 maja 2004   Komentarze (9)

Math...

Thaaaaaaaaaaak......
Powiedziała spoglądając w dziennik... potem do swojej książeczki z zadaniami. „Zaraz wybiorę wam bardzo ciekawe zadanie”. Wszyscy już sobie dawno zmienili definicję „ciekawego zadania” w swoich słownikach. Przeszła się po sali zaglądając każdemu do zeszytu. Nagle w sali zrobiło się zimno i każdemu aż dreszcz przeszedł po grzbiecie.
Thaaaaaaaaaaak...... kochamy matematykę...

 

14 maja 2004   Komentarze (6)

Wieczorny spacerek z...

Nareszcie się spotkaliśmy... było już ciemno, byliśmy sami w parku... Podszedłem do niej i przywitałem całusem. Przeszliśmy się kawałek razem, przytuliłem ją. Musiałem ją przytulić... w końcu tak bardzo ją kocham. Doszliśmy do ławeczki. Usiadłem a ona obok mnie. Rozmawialiśmy a ona w tym czasie patrzyła się na trawę i obserwowała wszystko co się dzieje dookoła, ja patrzyłem na nią, to ona była dla mnie w tym momencie całym światem...
Zamilkłem na chwilkę i starałem się nacieszyć jej urodą, ale nie byłem w stanie tego pochłonąć wzrokiem. Spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i spytała „Czemu tak milczysz?”.

Nie odpowiedziałem... jedynie spojrzałem się na jej usta i jakoś sami zbliżyliśmy się do siebie aby za chwilę nasze usta się złączyły... Najpierw to był tylko całus w usta, potem drugi i trzeci aż w końcu nasze usta się otworzyły. Usiadła na mnie... siedziała mi na kolanach przodem do mnie i dalej się całowaliśmy. Spojrzałem na nią i się tak zastanawiałem czy już teraz się jej spytać.. ale nie pozostawiłem to pytanie na później...
Przeszliśmy się jeszcze kawałem w górę parku. Przeszliśmy obok placyku i skręciliśmy w lewo. Tam jest taki zaułek... mało osób tamtędy chodzi, a tej nocy akurat latarnia w tamtym miejscu się nie paliła... przeszliśmy się. „Niechcący” się przewróciliśmy. Leżeliśmy chwilkę patrząc na siebie, leżeliśmy na trawie wilgotnej od rosy... zauważyłem ze ma mokre branka i spytałem się jej czy nie chce iść od mnie się przebrać ale ona tylko spojrzała na mnie i ściągnęła koszulkę a potem spodnie i powiedziała „Tutaj się wysuszy”. Chwyciła mnie za ramiona i położyła na łopatki. Wyszeptała cicho do ucha „Również się wysuszysz tutaj” i zaczęła zdejmować ze mnie ubrania i wieszać je na gałązkach jakiegoś krzaku.
ZA chwilkę byłem już w samych bokserkach, położyła mi palec na ustach i zaczęła nim zsuwać niżej po moim ciele aż doszła do bokserek. Wsunęła paluszka pod gumkę do moich majtasków i spojrzała mi w oczy... odchyliła lekko i spytała się „co tam chowasz?”. Wszystko robiła tak delikatnie...
Nie pozostałem jej dłużny i postanowiłem sprawdzić co ukrywa za stanikiem... a było co do ukrywania przed osobami nie zasługującymi na ten widok... sam nie wiedziałem czy zasługuje ale skoro się nie sprzeciwiała uznałem iż mi wolno ;] Bawiliśmy się razem ze sobą jeszcze jakiś czas ale nie będę wam opisywał bo to już zachowam dla siebie...
Ubraliśmy się i o wschodzie słońca szliśmy razem za rączkę... w stronę wschodzącego słoneczka... zatrzymałem się i powiedziałem „Słoneczko moje, czy zechcesz zostać moją dziewczyną” mówiłem to patrząc na Sylwię a ona patrzała mi przez chwilę w oczy i powiedziała.. „ od dziś standardowo wiem... TAK”
Tak właśnie zakończyło się drugie spotkanie..
THE END (nie pytać mnie na gg co było potem i co było wcześniej :P to wszystko to tlyko wytwór mojej wyobraźni :) )

07 maja 2004   Komentarze (4)

"Sylwunia"

Wcześniej jej nie znałem...

Może dlatego tak bardzo cierpiałem.

Weszła znienacka do mej rzeczywistości

Jak to zrobić by za szybko nie okazać jej miłości?

Może nie robić tego wcale?

By potem mieć zmartwienie niemałe

Gdyby odmówiła

Serce by me zraniła...

Imię jej tak piękne

Chyba zaraz zmięknę

Lecz tak nie wypada nagle miłość wyznać

Miałbym ją lepiej poznać.

Oczy jej piękne i takie specjalne

Spojrzenie głębokie i naturalne

Dotąd anioła znałem tylko ze snów, jednego

A teraz widziałem naprawdę takiego

Sylwia ma na imię

Lecz czy zauważy mię ?

 

01 maja 2004   Komentarze (8)

Wiara...

- Czym jest wiara?

- Na to wytłumaczeń jest nie miara...

Nawet taki ateista

Powodów do wiary ma ze trzysta

Czym jest wiara mówię Tobie

Tkwi ona w każdej osobie

Czy to mały, czy to duży

Wierzy że nie będzie burzy

Czy to chudy, czy to gruby

Wierzy że odnajdzie swoje zguby

Budowniczy także wierzy

Że za niego ktoś budynek zmierzy

Dla mnie wiarą jest niejedno

Za to trafia w samo sedno

To, że ona na mnie czeka

To że sufit nie przecieka

To, że kropla deszczu ziemi sięgnie

To, że po burzy ptaszek zaśpiewa pięknie

To, że sprawdzian dobrze pójdzie

Ale to tam w tłumie ujdzie

Sumując wszystko razem

Streszczę to jednym wyrazem:

To wiara

 

01 maja 2004   Komentarze (1)
Shadowofangel | Blogi