Nie.
Wszystko.
Już nawet moja lampa się poddała i powiesiła się w pokoju.
Telefon padł wyczerpany... już się nie odzywa.
W rogu porzucony banknot-dziesiątka fałszywa.
Nawet buty się rozklejają jak mnie widzą.
Ściana wszystko w lustrze ogląda.
Mleko się rozlało nad płaczacą podłogą.
A ja nic nie widzę.
Tylko tęsknię.
Potrzebuje jakąś sadystkę co by mnie przytuliła.
Albo
niech wszysko zapomni że byłem..