Wieczorny spacerek z...
Nareszcie się spotkaliśmy... było już ciemno, byliśmy sami w parku... Podszedłem do niej i przywitałem całusem. Przeszliśmy się kawałek razem, przytuliłem ją. Musiałem ją przytulić... w końcu tak bardzo ją kocham. Doszliśmy do ławeczki. Usiadłem a ona obok mnie. Rozmawialiśmy a ona w tym czasie patrzyła się na trawę i obserwowała wszystko co się dzieje dookoła, ja patrzyłem na nią, to ona była dla mnie w tym momencie całym światem...
Zamilkłem na chwilkę i starałem się nacieszyć jej urodą, ale nie byłem w stanie tego pochłonąć wzrokiem. Spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i spytała „Czemu tak milczysz?”.
Nie odpowiedziałem... jedynie spojrzałem się na jej usta i jakoś sami zbliżyliśmy się do siebie aby za chwilę nasze usta się złączyły... Najpierw to był tylko całus w usta, potem drugi i trzeci aż w końcu nasze usta się otworzyły. Usiadła na mnie... siedziała mi na kolanach przodem do mnie i dalej się całowaliśmy. Spojrzałem na nią i się tak zastanawiałem czy już teraz się jej spytać.. ale nie pozostawiłem to pytanie na później...
Przeszliśmy się jeszcze kawałem w górę parku. Przeszliśmy obok placyku i skręciliśmy w lewo. Tam jest taki zaułek... mało osób tamtędy chodzi, a tej nocy akurat latarnia w tamtym miejscu się nie paliła... przeszliśmy się. „Niechcący” się przewróciliśmy. Leżeliśmy chwilkę patrząc na siebie, leżeliśmy na trawie wilgotnej od rosy... zauważyłem ze ma mokre branka i spytałem się jej czy nie chce iść od mnie się przebrać ale ona tylko spojrzała na mnie i ściągnęła koszulkę a potem spodnie i powiedziała „Tutaj się wysuszy”. Chwyciła mnie za ramiona i położyła na łopatki. Wyszeptała cicho do ucha „Również się wysuszysz tutaj” i zaczęła zdejmować ze mnie ubrania i wieszać je na gałązkach jakiegoś krzaku.
ZA chwilkę byłem już w samych bokserkach, położyła mi palec na ustach i zaczęła nim zsuwać niżej po moim ciele aż doszła do bokserek. Wsunęła paluszka pod gumkę do moich majtasków i spojrzała mi w oczy... odchyliła lekko i spytała się „co tam chowasz?”. Wszystko robiła tak delikatnie...
Nie pozostałem jej dłużny i postanowiłem sprawdzić co ukrywa za stanikiem... a było co do ukrywania przed osobami nie zasługującymi na ten widok... sam nie wiedziałem czy zasługuje ale skoro się nie sprzeciwiała uznałem iż mi wolno ;] Bawiliśmy się razem ze sobą jeszcze jakiś czas ale nie będę wam opisywał bo to już zachowam dla siebie...
Ubraliśmy się i o wschodzie słońca szliśmy razem za rączkę... w stronę wschodzącego słoneczka... zatrzymałem się i powiedziałem „Słoneczko moje, czy zechcesz zostać moją dziewczyną” mówiłem to patrząc na Sylwię a ona patrzała mi przez chwilę w oczy i powiedziała.. „ od dziś standardowo wiem... TAK”
Tak właśnie zakończyło się drugie spotkanie..
THE END (nie pytać mnie na gg co było potem i co było wcześniej :P to wszystko to tlyko wytwór mojej wyobraźni :) )