Jest dobrze
krystalicznym okiem patrząc w niebo
pięscią przyduszam powietrze,
łapie wzrokiem kropelki pary
z nosdrzy mych uciekające,
serce nie tańczy walca
lecz kołacze zduszone
pyłem słów w gardle zastygłych.
Ciało me kołysze się,
poruszane krwi rytmem
w skroniach słyszalnym.
Wargi moje jeszcze przepyszną
trucizną lśniące
wyszepczą:
"Jest dobrze"