• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

shadowofangel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004

Archiwum 12 marca 2004


widzę, co widzieć muszę...

   Otwieram oczy - świat powoli wynurza się z ciemności, zaczynam widziec coraz wiecej... ale za dużo tego światła chyba tutaj. Moje oczy zaczynają przyzwyczajac sie do nowego świata, światła słonecznego. Patrzę w bialy sufit... podnoszę gowę i patrze w kierunku zegarka. Coś nie tak... zegarek jest odwrócony... nawet nie wiem która godzina. Teraz juz troche lepiej widze, moje oczka przyzwyczaiły się do swiatełka. Patrzę po pokoju, ale to jakby nie mój pokój!! Chociaz nie... to jest mój pokój ale odmieniony. Coś jest tu nowego... coś innego. Rozglądam się po pokoju. Już wiem, to ten zapach kwiatów. Cały pokój pachnie różami i jasminem. Ale to nie tylko to... jest coś jeszcze. Wstaje siadając na końcu łóżka, teraz dostrzegam wiecej. Na biurku porządek, na szafkach poukładane książki. Przeciez to nie możliwe, byłem pewnien że nie dożyje momentu kiedy w moim pokoju bedzie porządek. Na biurku stoi komputer ale i tu jest coś nie tak. Klawiatura cała zakurzona!! przecież to juz niemożliwe! wczoraj myłem całą klawiature. Coś mi tu sie nie podoba... monitor wygląda jakby go od bardzo dawna nikt nie włączał. Okna sa czyste i wpada przez nie wiecej światła niz zwykle. Tak mój pokój poprostu był czysty!!
   Nagle na moim ramieniu poczułem czyjś dotyk. Moje lewe ramię było teraz centrum przyjeności... dotyk... tak delikatny, subtelny, pełen wdzięku i uczucia... to było tak przyjemne że nawet nie miałem najmniejszej ochoty aby odwrócić głowę, miałem ochotę aby ta chwila trwała jak najdłużej. Nagle dotyk ustał, teraz to się postanowiłem odwrócić aby zobaczyc co było źródłem tej niebywale czułej fali rozkoszy. Kiedy odwróciłem się zobczyłem dziewczynę!! Na jej widok wstrzymałem oddech... jej oczy... takie piekne głębokie, ciemne, pełne szczerości i miłości... jej usta takie piekne nie za duże, ciemnoróżowiutkie. Miała na sobie białą niczym śnieg halkę... jej halka była biała i na w pół przeźroczysta... odsłaniała tyle że oczyma mogłem zobaczyć jedynie cześć jej piersi ale moja wyobraxnie potrafiła dokończyć reszte za oczy... spojrzałem niżej ale mój zwrok jakby opamietał sie i szybko wróciłem do jej pieknych oczu.. tak głebokich i tak tajemniczych. Spojżałem na siebie, ale co ja do jasnej cholery mam na sobie!! przecież to jest piżama. Niebeska piżama tak delikatna i tak cieplutka, na końcach rękawów i nogawek zakończona jakimś kromowym materiałem. Guziki miała srebrne ale nie były one metalowe, prawdopodobnie był to plastick bo były równie cieplutkie jak cała piżama. Materaił nieznanego mi pochodzenia ani nazwy byl tak przyjemny w dotyku że miałem ochote cały dzisiejszy dzień spędzić w tej własnie piżamie. Dotknąłem ręką swojej twarzy a ona o dziwo była ogolona!! tak z raza??!! chyba musiałem ogolić się w nocy...
   Kiedy już sobie przypomniałem że aby móc podziwiać dłużej to piękno należałoby zacząć spowrotem oddychać, to ledwo mogłem przełknąć ślinę. Nie no przecież to nie może być prawda... rozglądnałem sie jeszcze raz po pachnącym pokoju. Wybiegłem z mojego pokoiku do pokoju brata ale tam jego nie było, nie było także jest rzeczy... przebiegłem całe mieszkanie ale nikogo nie było no i nie było ich rzeczy. Całe mieszkanie czysciutkie i całe rozpromienione. Wróciłem do pokoju na łóżko a tam dalej ona siedziała i wpatrywała sie we mnie jak w obrazek. Nie wiedziałęm co robić... teraz przynajmniej wiedziałem aby oddychac:) patrzałęm jeje w oczy a ona przysuneła się do mnie chwyciała mi ręke i połozyła na swoim udzie, objęła mnie jedną ręka a drugą gładziła po twarzy. Oderwałem wzrok od jej uda i spojżałem na jej usta... te piękne, lśniące usta... były (zapewne) słodziutkie. Nagle zaczeły one zbliżac się ku mnie, ja sam nie wiedząc co robię również zblizałem się do nich. W pewnym momencie poczułem ich ciepło na moich ustach... nase usta otworzyły się a ja zamknąłem oczy...
   Otwieram oczy, podnoszę gowę a tam wyjący budzik który znowu pokazuje godzine 6:05!! O Matko!! znowu musze iść do szkoły:( Rzuciłem w budzik poduchą i dalej poszedłem odnaleźć moja ukochana w krainie pieknych marzeń...

12 marca 2004   Komentarze (8)
Shadowofangel | Blogi